Co jeść przed startem?

01.09.2017

Odżywialiśmy się dobrze przez ostatnie miesiące, treningi były regularne i upewniające nas w tym, że w dniu biegu wszystko pójdzie świetnie. Startujemy i po 200 metrach nerwowym wzrokiem szukamy najbliższej toalety! Co się stało?!

Starty to bardzo nietypowe dni w naszej treningowej rutynie. Zazwyczaj tak nawykliśmy do ustalonego jadłospisu oraz jednostek treningowych, że przebieżki po znanych trasach nie stanowią już dla nas problemu. Biegamy często po pracy lub zaraz po przebudzeniu i robimy to z określną częstotliwością, która jest dla nas czymś komfortowym. Wszystko działa wtedy sprawnie. Jak jednak wygląda start? Budzimy się rano, jesteśmy poddenerwowani, żołądek na supeł. Ciężko nam cokolwiek przełknąć, często kombinujemy z mieszanką, która powinna dać nam energię, dorzucamy kawę. Rozgrzewka... i w końcu start! Serce bije jak szalone. Ruszamy szybciej niż powinniśmy, chcemy dać z siebie wszystko – a nawet więcej. To wszystko powoduje, że żołądek zachowuje się inaczej, niż byśmy tego chcieli. Albo odetnie nam energię, albo lądujemy gdzieś za krzaczkiem z rewolucjami żołądkowymi.

Jak więc powinno to wyglądać? Ostatni posiłek przed biegiem powinien wypadać na dwie godziny wcześniej. Musi on wyglądać podobnie do każdego naszego śniadania lub posiłku przedtreningowego. Nie eksperymentuj i uważaj z kawą – często wpływa niekorzystnie na pobudzony wysiłkiem żołądek. Dostarczwęglowodany złożone oraz proste – owsianka z owocami jest super, tost z mąki pełnoziarnistej z dżemem i tym podobne też się sprawdzą. Zrezygnuj z białek i tłuszczy, które obciążą system trawienny. Jeśli chcesz użyć żelu energetycznego (do biegów do 10 km jest to bez sensu) zażyj go na 15-30 minut przed startem.

Rada? Przede wszystkim zachowaj spokój. Adrenalina robi swoje, wystartuj więc spokojnie, tempem treningowym, dopiero gdy poczujesz się lepiej – przyspiesz. Zachowaj siły na ostatni kilometr, gdzie możesz spokojnie pocisnąć. Dla mnie idealne jest zupełne odcięcie się od tego co się dzieje wokół, po prostu robię swoje. Wyścig zaczynam po połowie dystansu. Bądź ubrany lekko i ekwipunek ogranicz do minimum, wszystko co masz na sobie kosztuje cię energię, by nieść to ze sobą. Jeśli chodzi o wodę, to pamiętaj, że nie musisz jej brać ze sobą, na trasie każdego biegu znajdują się punkty nawadniania. Nie musisz pić za dużo, uwierz mi, że bardzo ciężko się odwodnić – o ile nie biegniesz 100 km w dolinie śmierci. ;)

Jakiś czas temu w Bostonie badano zawodników przed i po maratonie. Ponad 80% z nich ważyło więcej niż przed startem – przyjęli za dużo płynów. Tak więc spokojnie, bez wody przebiegniesz 10-15 km. Przy upale zaś warto dostarczyć 200 ml płynów na każde 5 km.

Powodzenia!

Piotr Sajdak

Organizator

Sponsorzy Strategiczni

Sponsor Główny

Sponsor

Partnerzy Medialni

Partnerzy

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Możesz w każdym czasie dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce. Więcej szczegółów w naszej Polityce prywatności.

Klikając "Kontynuuj" poniżej potwierdzasz, że zapoznałeś się z powyższą informacją.